L.Enin L.Enin
144
BLOG

Prawda, że prawda?

L.Enin L.Enin Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Musiałem trochę ochłonąć z wrażenia. Jak widzicie zajęło mi to kilka dobrych godzin. Jestem też bardzo zaskoczony, bo takich rewelacji jakie usłyszałem co prawda się spodziewałem, ale dopiero w okrągłą, dziesiątą rocznicę, nie zaś w niewiele znaczącą rocznicę siódmą.

Oczywiście wszystkie te rewelacje, to w zasadzie żadne tam rewelacje, tylko wątki i projekcje wyobraźni mniej lub bardziej nam już znane. Pytanie brzmiało tylko, kiedy zostaną uznane za oficjalną prawdę państwową, no i to stało się właśnie wczoraj.

A stało się to wszystko, na konferencji w Wojskowej Akademii Technicznej, co dodaje dodatkowego smaczku, żeby nie powiedzieć smrodku.

Oto bowiem szacowna do niedawna uczelnia, na dodatek techniczna, otwiera swoje drzwi przed kompletnymi ignorantami, żeby nie powiedzieć idiotami, wpuszcza ich na salony i całą tę hucpę firmuje bez zmrużenia oka.

Na tej imprezie pokazano też film, który oddaje istotę owej mocno starej, ale jako się rzekło państwowej już ideologii. Teraz każdy kto będzie dyskutował z przyjęta i obowiązującą wykładnią państwa na temat katastrofy, naraża się na kary i szykany ze strony wyspecjalizowanego mocno i coraz liczniejszego „aparatu przemocy”. Ale jak wiecie każda dyktatura i chora władza musi mieć swoją Służbę Bezpieczeństwa.

Obserwując to co się stało i nie bacząc na czekające mnie ewentualnie niemiłe konsekwencje, mam jednak kilka pytań, tudzież drobnych wątpliwości. Ich styl, żeby nie powiedzieć ogólny poziom, nawiązuje do stylu konferencji, oraz poziomu członków szanownej komisji. Proszę protokołować.

Pytam: czy któryś z członków wysokiej komisji (proszę o ewentualne podanie nazwisk) ma problem alkoholowy? Bowiem wnioski które sformułowano i publicznie ogłoszono, wskazywały by jednoznacznie na taka właśnie okoliczność.

Pytam: dlaczego jako konferansjera owej konferencji nie zatrudniono sprawdzonego w takich sytuacjach Jana Pietrzaka? Jeśli już wydano tyle pieniędzy na tego typu kabaret, to czemu zaoszczędzono na wynajęciu gwiazdy? Po co robić zakamuflowany kabaret skoro to był kabaret?

Wątpliwość:  skoro „…smoleńscy nawigatorzy (…) nie przeszli w dniu katastrofy obowiązkowych badań lekarskich”, i jest to dowód przestępstwa, to czemu nie uznano za przestępstwo faktu, iż 3 z 4 członków załogi Tupolewa nie miało odpowiednich uprawnień i w ogóle nie powinni oni wejść do samolotu a tym bardziej go pilotować?

Pytam: słuchałem i czytałem i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na jedno z zasadniczych pytań: gdzie podział się ów trotyl wykryty osobiście przez redaktora Czarka Gmyza? Czy on wyparował tak samo cudownie jak kolega Błasik cudownie wytrzeźwiał?

Wątpliwość: wierzą, że ptaki mogą spowodować katastrofę każdego samolotu, zwłaszcza jeśli są to ptaki żelazne obsiadłe czubki drzew. Chciałbym jednak, aby doprecyzowano, jakiego gatunku były to ptaki. Bo zgodzimy się wszyscy, że na przykład wróble są dużo mniej niebezpieczne, niż takie powiedzmy gołębie, czy gawrony, o kaczkach lecących na lęgowiska nie wspominając. Ten wątek więc zdecydowanie wymaga rozwinięcia.

No i pytanie zasadnicze: co się stało z parówkami, kto je podpieprzył? Berczyński przyznaj się!

Wiewiórki doniosły: komisja zleciła poszukiwanie jeszcze jednej, nieznanej dotąd ofiary katastrofy smoleńskiej. Okazało się bowiem, że na liście ofiar nie ma nigdzie automatycznego pilota, a nie ulega wątpliwości, że był on na pokładzie i brał do pewnego momentu aktywny udział w sterowaniu samolotem. Podobno Rosjanie go złapali i przetrzymują w nieznanym miejscu. Jest to potwierdzenie teorii, że ktoś faktycznie jednak przeżył a Ruscy robią wszystko żeby nie wyszło to na jaw.

Uwaga końcowa: a w ogóle to „zmieścisz się śmiało, Leszek polej jeszcze po jednym…”

L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka